Urząd Gminy Mstów poinformował, że rozpoczął się ostatni etap budowy chodnika (wraz z odwodnieniem) w ciągu drogi powiatowej nr 1040S w Kobyłczycach.
Chodnik powstanie na długości 750mb. Inwestycja ta ma zakończyć się 30 listopada.
PAWEŁ GĄSIORSKI
11°
10°
piątek
UG Mstów
Trwa ostatni etap budowy chodnika w Kobyłczycach
02 listopada 2020 r. | 12:13
8
8 odpowiedzi na “Trwa ostatni etap budowy chodnika w Kobyłczycach”
Dodaj komentarz
Wszelkie prawa zastrzeżone
wymieniasz tyle robionych inwestycji a one sie same nie robia bo za wszystkim stoi dobry gospodarz Wójt
musisz sie z tym pogodzic pudelku
Przecież ten chodnik, to inwestycja Powiatu, antypudelku!
A nie Gęsiarzowa!
A tak ściślej ,to radni powiatowi o to zadbali, bo to ich działka.
gdyby gmina nie dołożyła 50% to oglądałbyś chodnik jak świnia niebo
Gmina powinna partycypować w kosztach ,bo to inwestycja na jej terenie i dla wygody jej mieszkańców przecież .
Więc to nie żadna łaska, a obowiązek i konieczność.
Od tego zresztą jest wójt i radni ,żeby zabiegali o te sprawy, bo za to biorą sowite wynagrodzenie i diety.
“Kolego” z_kobylczyc:
życzę Ci, abyś był jak najdłużej zadowolony z tego chodnika. Niestety rzeczywistość może być nieciekawa. Wszystkie te inwestycje robi się po taniości i oszczędza na materiałach. W takim przypadku najczęściej podbudową jest piasek. Często nawet bardzo kiepsko zagęszczony, po deszczach (listopadowe błoto).
A to już nie wróży powodzenia.
Oby nie okazało się, że za dwa lata idąc tym chodnikiem będziesz miał wrażenie, że to wielbłądzie garby. A kostki będą pozapadane, bo mrówki zrobiły swoje.
Daję sobie rękę uciąć, że wierzchnia warstwa tego piasku nie zobaczy ani grama cementu.
I jeszcze jedno: w tej gminie się “coś tam” buduje i zapomina o tych inwestycjach. A niestety aby było dobrze, to trzeba jeszcze o to nowe “dobro” dbać, a czasami również poprawiać aby nie dopuścić do zniszczeń i napraw (o tym nasi włodarze niestety nie wiedzą).
majka ty robisz cos w życiu zawodowo czy tylko siedzisz na krzeselku i zastanawiasz sie czy ci cegła na głowe nie spadnie w drewnianym kosciele? bo jakby myśleć tak jak ty to by nie robil nikt i nic
kobito 50 lat czekalismy na ten chodnik co nas obchodzi czy jest centymetr więcej piachu czy mniej
Widzę, że nie rozumiesz o czym ja w ogóle piszę.
To, że robią kolejny chodnik – to wspaniale.
Ja natomiast mam cholerną alergię na byle jakość oraz co równie ważne – na to co powinno się robić przy takich inwestycjach, i na kontrolę nad pracami.
Po pierwsze: ogłaszając przetarg powinno się postawić jasne, prawidłowe i dobre (z punktu widzenia użytkownika) kryteria. A te kryteria powinna stawiać osoba kompetentna. W tym przypadki stawia się tylko na taniość. Jakość bierze w łeb. Później wykonawca dołoży jeszcze swoje, bo przecież trzeba gdzieś zaoszczędzić, nie było nadzoru z gminy (po co jechać na plac budowy, jak można siedzieć za biurkiem w ciepłym i suchym gabinecie). Wystarczy na koniec przeciąć wstęgę i zrobić ładną minę do zdjęcia. Dalej – niech się dzieje co chce.
Nie chodzi o to, żeby zwalić całą winę na wójta. To nie jego zadanie, aby snuć się po każdych budowach. Zresztą nie musi się na tym znać. Natomiast to on dobiera sobie współpracowników, którym wydaje prace i powinien ich rozliczać.
A wracając do Kobyłczyc:
Kto z was wie, że ta wioska ma problemy z wodą opadową i przy deszczach lub roztopach woda płynie całą drogą. W tej chwili odwodnienie jej jest znikome. Pseudo studzienki nie nadążają odprowadzać wody opadowej. Tak było np. po ostatnich nocnych opadach (nie tak dużych zresztą) A co będzie jak nadejdą przymrozki po deszczach? Ja już zastanawiam się i zaczynam szukać alternatywnej i w miarę sensownej drogi dojazdu do pracy i domu.