Krzysztof Kubat poinformował naszą redakcję o stawkach, jakie gmina zapłaciła za nowe witacze. Według informacji z sesji, witaczy jest dziewięć. Każdy z nich kosztował podatników gminy Mstów 5768,70 zł, co łącznie daje 51 918,30 zł.
Na witacze jest 36 miesięcy gwarancji.
Pozostawiam to do waszych przemyśleń.
PAWEŁ GĄSIORSKI
Witacze zamontowane…
Niektóre,tak jak na Ołowiance ,już częściowo rozkradzione..
Miały być wszystkie podadowione na miejscu ,,starych” zdemontowanych, co potwierdzał wójt Gęsiarz w odpowiedzi z dnia 6 lutego, na mój wniosek.
A to jest kłamstwo i nieprawda…
W kilku miejscach żadnych witaczy nie ma, ani starych,ani nowych.
No i kto utylizował te stare witacze malowane kiedyś?
Jaka firma?
A może do pieca poszły czyjegoś?
Tylko, czy wolno tak spalać gminne malowane drewniane witacze byle komu?
jaka strona takie źródło informacji 🙂
prawie jak BBC albo Washington Post
Nie chce mi się wierzyć,że gmina wydałała prawie 6 tysięcy złotych na takie Coś.
Przecież to jakaś głupota zapłacić tyle pieniędzy za plastikowy słup i postawić go w jakichś chaszczach w lesie przy Mirowie i to w takim miejscu ,przy niebezpiecznym zakręcie
Za chwilę nie będzie tego wcale widać z chwastów.
Nie lepiej było pomyśleć .
, żeby ten niebezpieczny zakręt wyprostować?
Ja za pięć tysiaków kupiłem teraz autko ful wypas Punto, z ubezpieczeniem do września,
Ale taki szmal wywalić na jakiś szklany czy plastikowy wynalazek ????
A NA KOMUNIKACJĘ NIE MA PIENIĘDZY, TYLKO NA TAKIE BEZSENSY ?
Jak dla mnie podejrzana może być firma, która to zrobiła. Bo przecież jak znikną te to gmina prędzej czy później będzie chciała nowe. A witscze za ponad 5000 to chyba spoko biznes,? Jak to jest, że w gminach musi być przetarg na najtańszy produkt a co się okazuje to ten najtańszy prosldukt jest droższy niż cena rynkowa…
A u nas witacza zabrali , a nowego nie dali.
Może sołtys Chorylak pokombinował znowu….